Krzysztof Hołowczyc: Poznam sponsora
− Zarabianie pieniędzy to nie grzech. Jeżeli ktoś chce mieć dobry samochód, pojechać na fajne wakacje i ciężko na to pracuje, to nie ma w tym nic złego − mówi Krzysztof Hołowczyc, wielokrotny mistrz Polski i Europy w rajdach samochodowych.
Kilkakrotnie zdobywał pan mistrzostwo Polski, był pan mistrzem Europy. Czy uznany kierowca rajdowy pławi się w bogactwie?
Za sukcesem sportowym idą też pieniądze. Tak jest w każdej dyscyplinie. Ale zanim się dojdzie do tego pułapu, trzeba mocno zaciskać pasa. Zarabianie pieniędzy to nie grzech. Jeżeli ktoś chce mieć dobry samochód albo fajne wakacje i ciężko na to pracuje, to niech ma. Musimy do tego przekonać nasze społeczeństwo. Bo u nas ciągle pokutuje taki mit, że jeżeli ktoś ma pieniądze, to na pewno je ukradł albo zdobył w jakiś inny nieuczciwy sposób. Trzeba zmieniać tę mentalność, przekonać ludzi, że można żyć dostatnio, nie będąc przy tym złodziejem ani oszustem.
Pamiętam czasy z początku swojej kariery, kiedy wciąż brakowało mi pieniędzy, aby przygotować się do rajdu. Zastanawiałem się wówczas, czy nie zrezygnować ze sportu, czy nie lepiej zająć się czymś innym. Na szczęście powoli wszystko zaczęło się jakoś układać, a ja miałem na tyle cierpliwości, żeby przetrwać te najtrudniejsze momenty.
Nagle w trakcie kariery sportowej z samochodu rajdowego przesiadł się pan w fotel europosła.
Kiedy startowałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego, nasza scena polityczna wyglądała dość egzotycznie. Pojawili się na niej ludzie, którzy nie do końca byli na właściwym miejscu i szczerze mówiąc, przynosili nam na Warmii i Mazurach wstyd. Dostałem propozycję, żeby wesprzeć Platformę Obywatelską w wyborach do Parlamentu Europejskiego i zgodziłem się to zrobić. Pierwsze miejsce na liście PO miała Barbara Kudrycka i to ona dostała się do Parlamentu Europejskiego, a ja zająłem miejsce drugie. Co ciekawe, głosów oddanych na mnie wcale nie było mało. Po jakimś czasie pani Kudrycka została powołana do rządu i nagle okazało się, że Hołowczyc musi jechać do Brukseli, bo jest drugi na liście.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 7/2010
Wyróżnione franczyzy
Nest Bank
Placówki bankowe
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Żabka
Sklepy typu convenience
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Santander
Placówki bankowe
So Coffee
Kawiarnie
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...


