Partner jak królik doświadczalny

Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Ponad 10 lat doświadczenia rynkowego, członkostwo w Polskiej Izbie Turystyki, certyfikaty Krajowego Rejestru Długów  i Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor, a w bazie blisko 100 tys. miejsc noclegowych i hoteli w Polsce i na świecie. Tym wszystkim, a także liczbą 180 tys. obsłużonych klientów, może pochwalić się grupa TraveliGo.pl. I choć biznes się kręci, to zarząd ma apetyt na więcej. Chce wyjść do klienta tworząc sieć stacjonarnych biur podróży.

Jednym z powodów takiej decyzji jest tzw. efekt ROPO (Research Online Purchase Offline – Badaj online, kupuj offline). Zjawisko to spędza sen z powiek wielu właścicielom internetowych portali pośrednictwa turystycznego. Klienci chętnie bowiem badają ofertę rynkową w internecie, ale gdy przychodzi do zakupu, zdecydowanie wolą wybrać się do placówki i „fizycznie” podpisać umowę. W ten sposób pośrednicy posiadający wyłącznie portal internetowy tracą klientów na rzecz posiadaczy stacjonarnych biur.

TraveliGo.pl  chce odpowiedzieć na ten trend i zbudować konwencjonalną sieć sprzedaży. Jak podaje magazyn Wiadomości Turystyczne, portal chce otworzyć w 2015 roku pierwsze dziesięć placówek, wszystkie mają być franczyzowe. Właściciele TraveliGo.pl podobno długo pracowali nad konceptem sieciowym i mają w szczegółach opracowany schemat wspierania partnerów – od bogatej oferty tour operatorów, przez bonusy za realizację planu sprzedaży, po rozbudowany system CRM do zarządzania klientami.
- Nasz koncept franczyzowy mamy przygotowany już praktycznie od dwóch lat. Powstał on we współpracy ze doradcami i architektem, który przygotował projekt biur. Czekaliśmy z uruchomieniem stacjonarnej sieci sprzedaży, bo chcieliśmy zaobserwować, jak franczyzowy koncept sprawdzi się u konkurencji. Dziś już mamy pewność, że to właściwa droga rozwoju - mówi Bartosz Roch Nowik, prezes Traveligo.pl,

Problem w tym, że nie tylko nie mają żadnego doświadczenia w udzielaniu franczyzy, ale również przedtem sami nie prowadzili stacjonarnych biur. Franczyzobiorcy, którzy przystąpią do sieci, wystąpią więc w roli królików doświadczalnych. Choć franczyzodawca twierdzi, że wie, jak wyszkolić partnerów.
- Mimo, że wcześniej nie prowadziliśmy tradycyjnych punktów sprzedaży, to jednak klienci cały czas mogli skorzystać z pomocy konsultantów, którzy w razie potrzeby przyjeżdżali do domów, by udzielić dodatkowych informacji czy podpisać umowę. Mamy więc doświadczenie w sprzedaży bezpośredniej. Ponadto nasi franczyzobiorcy będą mogli skorzystać z usług naszych trenerów, którzy szkolili konsultantów. Otrzymają także podręcznik operacyjny oraz dostęp do naszej bazy wiedzy. Według mnie doświadczenie i renoma, jaką zdobyliśmy na rynku wystarczą, by zachęcić potencjalnych franczyzobiorców do współpracy - uważa Nowik.

TraveliGo.pl ma jednak podwójnie utrudnione zadanie. Wchodzi bowiem na silnie konkurencyjny rynek. We franczyzie rozwijają się liczne sieci biur podróży, a wiele z nich obejmuje już po kilkadziesiąt punktów (by wymienić choćby MyTravel czy Wakacje.pl – w obu sieciach jest ich ponad 70). TraveliGo.pl czeka zatem trudna walka – nie tylko o klientów, ale i o franczyzobiorców.

Grzegorz Morawski

See in catalogue

Featured franchises

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €