Turystyka wprost z internetu
- o rosnącej sprzedaży usług turystycznych w internecie opowiada Tomasz Kozikowski, prezes spółki OstatnieMiejsca.pl
Jakie są plany firmy związane z prywatną emisją akcji i planowanym w IV kwartale tego roku debiucie na NewConnect?
- Obecność na małym parkiecie pozwoli na dalszy rozwój spółki i zwiększenie jej udziału w rynku turystycznym. Pieniędzy potrzebujemy głównie na szkolenia partnerów, promocję, a także na nowoczesne narzędzia internetowe pozwalające scalić nasze systemy rezerwacji drogą online i sprzedaży ofert turystycznych w placówkach stacjonarnych. Naszym celem jest rozbudowa sieci tradycyjnych biur podróży oraz inwestycja w technologię IT.
Skąd pomysł, żeby równolegle rozwijać sieć stacjonarnych biur turystycznych i internetową sprzedaż usług turystycznych?
- Sprzedaż usług turystycznych za pośrednictwem internetu rośnie z każdym rokiem. Ludzie mają coraz mniej czasu by chodzić po biurach i porównywać oferty turystyczne. Agencje podróży otwarte są zazwyczaj w godzinach kiedy większość klientów pracuje, czyli pomiędzy 10 i 18. Dlatego coraz klienci częściej korzystają z call center lub internetu. Chcemy więc wyjść naprzeciw ich różnym potrzebom. W związku z tym rozwijamy sieć tradycyjnych biur podróży oraz sprzedaż usług turystycznych on-line. Klienci mogą skontaktować się z konsultantem drogą mailową lub telefonicznie. Kontakt bezpośredni jest możliwy, ale tylko wtedy, gdy nasz konsultant dojedzie do klienta. Obecnie mamy blisko sto tysięcy unikalnych użytkowników i kilkaset tysięcy odsłon miesięcznie. Rezerwacje internetowe stanowią 3/4 sprzedawanych przez nas wycieczek.
Czym różni się internetowy koncept franczyzowy firmy OstatnieMiejsca.pl od prowadzenia tradycyjnego biura podróży?
Inwestycja w koncept biznesowy on-line OstatnieMiejsca.pl-net wymaga mniejszych nakładów finansowych. Koszt inwestycji w licencyjny e-biznes to 12,5 tys. zł, tyle samo co w przypadku stacjonarnego biura podróży. Odchodzą natomiast wydatki związane z adaptacją i utrzymaniem placówki, które średnio w ciągu miesiąca wynoszą od 3 do 10 tys. zł. Tym z nowych franczyzobiorców, którzy obawiają się tych kosztów proponujemy wirtualną formę biznesu. Dbając o ich interes i obserwując rynek odradzamy otwieranie nowych lokali, zwłaszcza tam, gdzie jest ich stosunkowo dużo. Franczyzobiorcy są szkoleni zarówno ze sprzedaży, jak i produktów oraz z obsługi systemów rezerwacyjnych. Dostają m.in. dostęp do autorskiego systemu CRM, szczegółowej bazy danych zawierających samodzielnie gromadzone informacje o produkcie, a także całodobowe wsparcie.
Rozmawiała (mk)
Wyróżnione franczyzy
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Nest Bank
Placówki bankowe
Żabka
Sklepy typu convenience
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
So Coffee
Kawiarnie
Santander
Placówki bankowe
Inne koncepty z branży Podróże i wypoczynek
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Rynek fitness stawia na franczyzę
Automatyczna siłownia, trening zaprogramowany w Australii albo studio w miejscowości z tysiącem mieszkańców. Rynek fitness w Polsce staje...
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...


