Integracja albo śmierć
W Polsce coraz więcej drobnych, niezależnych kupców przystępuje do grup handlowych i tworzonych przez nie sieci. Należy do nich już kilka tysięcy sklepów. Dzięki temu mogą skutecznie konkurować z super- i hipermarketami.
W ciągu kilku ostatnich lat powstało 40-50 polskich grup zakupowo-handlowych. W ich skład wchodzi kilka tysięcy sklepów. To około 2-3 proc. ogólnej liczby placówek sprzedaży detalicznej w kraju. Na integrację decyduje się coraz więcej małych i średnich przedsiębiorców.
- Tradycyjni kupcy nie staną przed wyborem, czy przyłączyć się do sieci, lecz do jakiej - powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Kaźmierczak, wiceprezes grupy Lewiatan Holding 94. Zrzesza ona kupców oraz producentów i prowadzi największą w kraju sieć ponad 1600 sklepów spożywczych. Działają one pod marką PHS Lewiatan, ale należą do niezależnych kupców (na zasadzie franchisingu).
- Żeby przetrwać, małe podmioty będą musiały znaleźć sobie nisze rynkowe albo łączyć się - twierdzi Katarzyna Witaszewska-Król, starszy menedżer w firmie doradczej PricewaterhouseCoopers. Integracja małych sklepów, o której kupcy dyskutują od połowy lat 90., w ostatnich latach stała się faktem. Przyspieszyła ją ekspansja tanich sklepów dyskontowych, które zagroziły również kupcom z mniejszych miast, w których coraz częściej pojawiają się też hipermarkety.
Integracja poprzez hurt
Integracja polskiego handlu dokonała się w dużej mierze dzięki hurtowniom. Te, początkowo same bardzo rozdrobione, zaczęły się konsolidować, tworząc sieci handlowe skupiające też niezależnych kupców. Tylko w ten sposób mogły negocjować niższe ceny i konkurować z sieciami hiper- i supermarketów hal cash&carry. W tej odgórnej "hurtowej" integracji najlepiej sprawdza się franchising - drobni kupcy działają jako niezależne firmy, ale korzystają z doradztwa, logo, a przede wszystkim tańszych dostaw. W ten sposób rozwija się nie tylko sieć PHS Lewiatan, ale też osiedlowe Groszki giełdowej firmy Eldorado, sklepy ABC, które rozwija hurtowa spółka Eurocash, czy sklepy Avans ze sprzętem AGD i RTV.
Gorsza pozycja
- Dla nas największe zagrożenie to hipermarkety i sklepy dyskontowe. To właśnie ich ekspansja zwiększyła skłonność polskich kupców do integracji - twierdzi Jan Rzepka, dyrektor handlowy Lewiatan Detal Holding (330 sklepów działających na zasadzie franchisingu, mających 600 mln zł obrotów). Mimo że Lewiatan radzi sobie dobrze na naszym rynku, zasób jego środków na rozwój czy akcje marketingowe, jest niewielki w porównaniu z tymi, jakie mogą na te cele przeznaczyć zagraniczne koncerny. Mankamentem polskich grup zakupowo-handlowych jest brak pieniędzy na rozwój.
Więcej: "Rzeczpospolita", 29 grudnia, 2004 r.ZOBACZ W KATALOGU
Wyróżnione franczyzy
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Nest Bank
Placówki bankowe
Żabka
Sklepy typu convenience
So Coffee
Kawiarnie
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
Santander
Placówki bankowe
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Rynek fitness stawia na franczyzę
Automatyczna siłownia, trening zaprogramowany w Australii albo studio w miejscowości z tysiącem mieszkańców. Rynek fitness w Polsce staje...
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...


