Psik na klienta
Spacerująca przed sklepem dziewczyna spryskuje przechodniów za darmo wodą toaletową. Czy to nowy skuteczniejszy sposób na przyciągnięcie klienta?
W taki sposób rozlewnia wód toaletowych Nicole w Alejach Jerozolimskich zachęca do kupowania ich produktów. Ewa Łukomska, ekspedientka z Nicole, uważa, że dzięki takiej promocji ma więcej klientów niż konkurencja. - W ciągu dnia odwiedza mnie wiele osób. Przechodniów spryskuję, gdy widzę, jak odwzajemnią mój uśmiech. Mam klientów pracujących w pobliskich firmach, którzy twierdzą, że nie kupują perfum, tylko co rano przechodzą koło sklepu – zdradza Gazecie Wyborczej sekrety swojej pracy Łukomska – Na małym stoisku jest często tłok. Wybór duży: kwiatowy, orientalny, owocowy, świeży, korzenny. Przychodzą panie i panowie od 17 do 53 lat, nawet starsi – ocenia klientów sprzedawczyni.
- Jak tu iść spokojnie, nie robiąc szerokiego łuku, aby wyminąć panią z perfumerii. Nie mam ochoty pachnieć podróbkami – mówi Gazecie Wyborczej Tomasz Skalski.
- Nie są to podróbki, jedynie wody toaletowe o mniejszym stężeniu zapachowym niż perfumy – wyjaśnia Gazecie Wyborczej Ewa Łukomska.
W centrum handlowym Warszawa Wileńska jest podobne stoisko. Dziewczyny pracujące tam zapewniają, że zawsze pytają, czy mogą zaprezentować zapach. Czy jednak zawsze?
- To nachalna reklama – powiedział Gazecie Wyborczej Janek Wercz, student z Warszawy – Chodziłem z kumplem po zatłoczonym centrum handlowym Warszawa Wileńska. Wyglądam trochę jak dziewczyna, bo noszę długie włosy. Nagle poczułem na ręce miły, ale jednak damski zapach. Okazało się, że pani z promocji przypadkiem mnie spryskała. Musiałem się potem tłumaczyć swojej dziewczynie – dodaje dla Gazety Wyborczej z uśmiechem.
- To nie może stać się przypadkiem. W takiej sytuacji jest to napaść na prywatnego klienta – powiedziała Gazecie Wyborczej Beata Radomska, product manager z firmy Big Bite Advertise Poland. - Poza tym jest to okłamywanie konsumenta, bo przecież nie są to oryginalne perfumy. Również Paweł Niziński, dyrektor kreatywny z agencji reklamowej Upstairs Young&Rubican, uważa, że profesjonalne działania reklamowe polegają na tym, aby klient dobrowolnie przyszedł do nas. Nie może być tak, że do zakupu jesteśmy zmuszani. - To mało przemyślany sposób reklamy, najwyraźniej błąd został popełniony podczas szkolenia ekspedientek – powiedział Gazecie Wyborczej Niziński
Źródło: Małgorzata Prygoń, Gazeta Wyborcza, 18 lipca 2003 rokuWyróżnione franczyzy
Żabka
Sklepy typu convenience
Xtreme Fitness Gyms
Kluby fitness/siłownie
Kurcze Pieczone
Punkty gastronomiczne z daniami z drobiu
Carrefour
Sklepy convenience, minimarkety, supermarkety
Nest Bank
Placówki bankowe
Synevo Punkty Pobrań
Punkty pobrań badań labolatoryjnych
DDD Dobre Dla Domu
Sklepy z podłogami i drzwiami
Santander
Placówki bankowe
Yasumi Instytut Zdrowia i Urody
Gabinety kosmetyczne, hotele i obiekty SPA
So Coffee
Kawiarnie
Z OSTATNIEJ CHWILI
POKAŻ WSZYSTKIE
Dobra decyzja
Sabina Pruski pracowała w pizzerii Tibesti2go kiedy pojawiła się oferta objęcia lokalu we franczyzę. Skorzystała z niej.
Subskrybuj magazyn pomysłów na biznes
Rozważasz otwarcie firmy? Zrób sobie prezent na święta i zasubskrybuj magazyn "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się...
Z głową do peruk i do biznesu
Peruki przestały być niszowym gadżetem i takim także biznesem. Klienci poszukują gotowych peruk w sklepach internetowych oraz robionych w...
Czym zajmuje się Rada Franczyzobiorców Żabki?
Rada Franczyzobiorców Żabki ma już blisko 15-letnią tradycję. Jak układa się współpraca na linii Rada – centrala i co konkretnego z...

