Biznes, który ma wzięcie

Szybka popularność
Young Engineers fit for a Prince
00:00
03:42

Marka Salonty na rynek franczyzowy weszła pod koniec maja tego roku. Minęło zaledwie kilka miesięcy a na współpracę zdecydowało się sześciu partnerów, z czego trzech jest na finalnym etapie adaptacji. Poza tym firma ma aż dziewięć własnych placówek.

Potrzeba rynku

Mateusz Szymański z działu franczyzy w Salonty przyznaje, że zainteresowanie współpracą w ramach franczyzy zaskoczyło właścicieli.

– Jest ono dużo większe niż pierwotnie zakładaliśmy. Potencjalni franczyzobiorcy kontaktują się z nami codziennie – mówi Mateusz Szymański.

Podobnie było, gdy marka wchodziła na rynek w 2020 roku. Jest twórcy zauważyli, że dużym problemem jest brak odpowiedniego miejsca, w którym można zorganizować imprezę. Postanowili na próbę stworzyć przestrzeń pod wynajem godzinowy. W tym celu zaadaptowali jeden z poznańskich lokali w taki sposób, żeby łudząco przypominał mieszkanie. Nie ma w nim sypialni, ale są toalety, kuchnia, salon i duża część jadalniana, przy której klienci mogą świętować różne okazje. Testowo uruchomili jeden taki lokal na ulicy Mostowej w Poznaniu na początku 2020 roku. Okazało się, że zainteresowanie jest bardzo duże. 

– Wcześniej nasi klienci byli zmuszeni organizować swoje wydarzenia albo w domach prywatnych albo w restauracjach. Pierwsza opcja jest niestety bardzo uciążliwa głównie z przyczyn organizacyjnych, takich jak sprzątanie. W restauracjach natomiast takie wydarzenia są zbyt kosztowne z uwzględnieniem marży na alkohol i jedzenie – tłumaczy Mateusz Szymański.

W placówkach Salonty klient nie martwi się o sprzątanie, a alkohol i jedzenie zapewnia sobie we własnym zakresie.

Oryginalny model

Salonty idealnie wpisało się zatem w potrzeby klientów i to pomimo trudnego czasu. Start przypadł przecież na moment, kiedy na świecie szalała pandemia. Teraz mamy trudną sytuację gospodarczą, a lokale Salonty rosną jak grzyby po deszczu. Powodem jest także fakt, że inwestycja jest niska, a model współpracy wyjątkowo prosty i oryginalny. Polega on na tym, że partner nie musi martwić się o klientów. Przyjmowanie rezerwacji i zarządzanie nimi odbywa się centralnie.

– To centrala zajmuje się pozyskiwaniem klientów i pełnym marketingiem. Po stronie franczyzobiorcy jest jedynie sprzątanie po każdym wydarzeniu, uzupełnienie braków papieru, ręczników czy zastawy oraz drobne naprawy. Nie jest to zatem zajęcie na pełen etat – mówi Mateusz Szymański.

Franczyzę Salonty można uruchomić w miejscowościach powyżej 10 tys. mieszkańców. Lokal musi mieć od 50 do 150 m2 powierzchni. Kandydaci są zobowiązani do uiszczenia opłaty wstępnej rzędu 5 tys. zł netto za każdy uruchamiany lokal. Po ich stronie jest także adaptacja lokalu. Franczyzodawca zapewnia jego projekt z rzutami i wizualizacjami oraz listę zakupową. Opłaty franczyzowe wynoszą 25 proc. od przychodów.

Firma ma bardzo ambitne plany rozwoju. Do końca roku planuje podpisanie umów na łącznie 15 placówek franczyzowych.

– Z dopracowanym know-how i doświadczeniem w relacjach z franczyzobiorcami w przyszłym roku planujemy znaczne zwiększenie dynamiki pozyskiwania nowych partnerów. Plan to minimum 100 placówek franczyzowych – zaznacza Mateusz Szymański.

WIZYTÓWKA SALONTY

  • opłata wstępna: 5 tys. zł za każdy lokal
  • liczba placówek: 9 własnych i 6 franczyzowych
  • opłaty: 25 proc. od przychodów

See in catalogue

Brands from the same sector

Franchise Logo

Franchise name

Sports articles

Price icon 15,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Partnership

Price icon 10,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Master licenses

Price icon 7,000 €
Franchise Logo

Franchise name

Franchise

Price icon 5,000 €