Aktualności Z kraju Edukacja

Edukacja przenosi się do sieci

1/2

23.03.2020

Early Stage nie przestało pracować, mimo że szkoły są zamknięte. Tylko że teraz angielskiego uczy on-line. Czy franczyzobiorcy też korzystają na tym rozwiązaniu?

Young Engineers fit for a Prince

00:00

03:42

Spowodowane epidemią wirusa zamknięcie szkół, które potrwa co najmniej do Wielkanocy, pociągnęło za sobą zawieszenie zajęć dodatkowych dla dzieci w placówkach edukacyjnych: językowych, sportowych, informatycznych itd. Walcząc z groźbą utraty dochodów i klientów ich właściciele musieli w ekspresowym tempie znaleźć kryzysowe rozwiązania.
– Błyskawicznie podjęliśmy decyzję o utworzeniu platformy z zajęciami on-line – mówi Tonia Bochińska, współwłaścicielka i dyrektor generalny Early Stage.

Lektor on-line

Na pierwsze dwa tygodnie zawieszenia zajęć w placówkach edukacyjnych Early Stage przygotowało filmy i interaktywne materiały do samodzielnej nauki on-line.
– Powstały w cztery dni. Umieszczamy je na platformie na bieżąco, codziennie wysyłając klientom kody dostępu – wyjaśnia Tonia Bochińska.

W tym czasie lektorzy pracujący we wszystkich placówkach Early Stage przygotowują się do prowadzenia zajęć on-line, na żywo. Zajęcia mają odbywać się dwa razy w tygodniu dla każdej grupy, tak jak jest to w standardowej ofercie szkoły. Tyle że uczniowie i nauczyciele będą się ze sobą komunikować za pośrednictwem specjalnej platformy do wideokonferencji, do której dostęp wykupiła centrala.
– Przez pierwsze dwa tygodnie nauczyciele mają czas, aby zapoznać się z platformą, opracować metody, które najlepiej sprawdzą się przy zajęciach on-line, przeprowadzają też lekcje próbne. Przez cały czas otrzymują też wynagrodzenie – podkreśla Tonia Bochińska. – Nasz zespół marketingowy natomiast mocno pracuje nad promocją naszych nowych działań. Jeszcze nigdy nie mieliśmy aż tylu pochlebnych opinii w mediach społecznościowych. Dzięki udostępnianym materiałom filmowym rodzice zobaczyli, jak nasze zajęcia wyglądają „od środka”.

Dyrektor Early Stage podkreśla, że wszelkie „kryzysowe” rozwiązania, opracowane centralnie, są dostępne w całej sieci, czyli także dla wszystkich franczyzobiorców.
– To pokazuje, że zwłaszcza w trudnych sytuacjach grupa to siła – mówi Tonia Bochińska. – Oczywiście, jak wielu przedsiębiorców w tej chwili obawiamy się o przyszłość. Staramy się jednak jak najlepiej odnaleźć się w nowych okolicznościach, mając na uwadze, że pod naszym szyldem swój biznes prowadzi tak wiele osób.

Licencja na biznes

W ponad 500 placówkach Early Stage w całej Polsce uczy się obecnie ponad 33 tys. uczniów. Większość franczyzobiorców konceptu to nauczyciele i lektorzy, z doświadczeniem w pracy z dziećmi.
– Franczyzobiorcy przechodzą szkolenia metodyczne, marketingowe, administracyjne i HR. Mają stałe wsparcie opiekunów metodycznych i administracyjnych oraz specjalistów ds. marketingu, sprzedaży, IT i HR. Otrzymują program nauczania dla dzieci i młodzieży w wieku 3-18 lat oraz autorskie materiały dydaktyczne – wylicza Izabela Mieszała z Early Stage. – Know-how dotyczące prowadzenia szkoły udostępnione jest na wewnętrznej platformie on-line.

Franczyzodawca zapewnia, że inwestycja początkowa nie jest duża – na start wystarczy 4-5 tys. zł, które trzeba przeznaczyć na przeprowadzenie lokalnych akcji promocyjnych. Marketing on-line zapewnia Early Stage. Inwestycję obniża też fakt, że nie ma konieczności otwierania placówki stacjonarnej. Zajęcia można prowadzić w salach wynajmowanych na godziny w szkołach.

Na początku franczyzobiorca musi też wpłacić kaucję, w wysokości 2 tys. zł, która jest mu zwracana w momencie startu pierwszej grupy zajęciowej. Miesięczna opłata franczyzowa wynosi od 12 do 7 proc. przychodu. Jej wysokość maleje wraz ze wzrostem oddziału i liczby uczniów.